sobota, 17 stycznia 2009

Pokusa Janssona



Klasyczna szwedzka zapiekanka ziemniaczana z filetami z sardeli. Do końca nie wiadomo skąd wzięła swoją nazwę. Jedni uważają, że to od szwedzkiego muzyka Pellego Janzona, a inni, że od amerykańskiego kaznodziei Erica Janssona, który w Bishop Hill w stanie Illinois założył sektę i nawoływał wyznawców do ascezy we wszystkich dziedzinach życia... no może poza kulinariami. Pewnego dnia spróbował tej zapiekanki, został wystawiony na pokuszenie, któremu oczywiście uległ. Jego wyznawcy, oczywiście, nie posiadali z oburzenia.
Jednak najprawdopodobniej swoją nazwę zawdzięcza szwedzkiemu filmowy z 1929 roku o tym samym tytule. Brzmi to ciekawiej niż zapiekanka ziemniaczano-sardelowa.
50 g masła
2 duże cebule
1 kg ziemniaków
16-24 filetów z anchois
2 1/4 szklanki śmietany kremówki
sól morska i świeżo mielony pieprz
Pokusa Janssona jest serwowana w Szwecji w czasie Świąt Bożego Narodzenia i na Wielkanoc. Istnieje na ten temat kilka różnych teorii, niestety tak naprawdę nikt nie wie kim był Jansson i dlaczego był kuszony ;), ale przepis jest tak pyszny, że nie dziwi mnie, że w końcu mu uległ, ja zresztą też :)
Żaroodporną formę smarujemy masłem, resztę topimy w garnuszku. Cebulę kroimy w podłużne kawałki i smażymy na patelni aż zrobią się ciemnożółte.
Ziemniaki obieramy i trzemy na tarce tak, jak na placki ziemniaczane. Potem przelewamy zimną wodą, żeby wypłukać skrobię (dzięki temu nie będą ciemnieć).
Nastawiamy piekarnik na 190ºC. W naczyniu żaroodpornym układamy warstwami ziemniaki, cebulę i rybki. Pierwszą i ostatnią warstwą muszą być ziemniaki; każda kolejną warstwę solimy i pieprzymy. Górną warstwę polewamy stopionym masłem i wkładamy do piekarnika na 10 minut.
Po tym czasie zapiekankę wyjmujemy, wlewamy do niej połowę śmietany i pieczemy przez następne 10 minut, znowu wyjmujemy wlewamy resztę śmietany i pieczemy przez ok. 20 - 30 min. (aż ziemniaki zrobią się miękkie i żółtopomarańczowe). Podajemy z dobrym Pilsnerem:) Smacznego :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz