poniedziałek, 6 lipca 2009

Kąpiel tuż przy wodospadzie







Kąpiel tuż przy wodospadzie - Devil's Pool na szczycie Wodospadu Wiktorii.
Basen wyłącznie dla odważnych!
Devil's Pool na szczycie Wodospadu Wiktorii, położony na skraju przepaści, 110 metrów nad czeluścią, wypełnia prawie 11 tysięcy hektolitrów wody, która każdej sekundy przelewa się przy uszach zażywających kąpieli osób. Czyż można być bliższym pływania na krańcu świata niż w Diabelskim Basenie?
Widok, podobnie jak doznania, zapiera dech w piersiach. Jednak jeśli chcesz się popluskać, powinieneś wybrać właściwy moment.
Przez większą część roku wściekły prąd wody porwałby każdego amatora kąpieli w Diabelskim Basenie i rzucił w otchłań wodospadu. Lecz w porze suchej nurt rzeki Zambezi jest wystarczająco powolny, by turyści mogli w nim stosunkowo bezpiecznie pływać.
Wodospad Wiktorii ciągnie się przez niemal dwa kilometry, na granicy Zambii i Zimbabwe. Za 5 dolarów przewodnicy od strony zambijskiej prowadzą śmiałków do basenu i obszaru na szczycie wodospadu, który znany jest pod nazwą Wyspy Livingstone.
Już sama droga do basenu jest niebezpieczna. Wędrówka może trwać trzy godziny i polega na przeskakiwaniu ze skały na skałę, pokonywaniu śliskich powierzchni i omijaniu wartkich nurtów, które nieuważnych mogą strącić poza krawędź wodospadu.
Ludzie, którzy docierają aż do Diabelskiego Basenu – jednego z co najmniej dwóch naturalnych kąpielisk umiejscowionych nad przepaścią – fundują sobie prawdziwy zastrzyk adrenaliny.
Wodospad Wiktorii, uważany dziś za jeden z siedmiu naturalnych cudów świata, dał się poznać zachodniej cywilizacji, gdy w 1855 roku odkrył go David Livingstone. Podróżnik odnotował, że wodospad był "tak uroczy", iż z pewnością "wpatrywały się weń przelatujące anioły".
Lokalnie nazywany jest Mosioa-Tunya, co w języku Kololo (lub inaczej Lozi) oznacza "grzmiący dym". Rozciąga się na przestrzeni ponad dwóch kilometrów i jest przeszło dwa razy wyższy niż Wodospad Niagara.



1 komentarz:

  1. Słabo mi się robi na sam widok;brak wyobraźni czy fascynacja?

    OdpowiedzUsuń