Temat sam w sobie. Kuchnie kaukaskie są jednymi z ciekawszych w świecie. Sam opis tego, co się serwuje zająłby wiele stron. Sposób biesiadowania to kolejny temat sam w sobie. Obowiązkowo wznosi się toasty (to cała szkoła!) i nie do pomyślenia jest picie pod „no to cyk” czy „łykniem, bo odwykniem”. Wznoszenie zaś toastu piwem jest traktowane gorzej niż herezja. Napój ten jest napojem dla pospólstwa. W sezonie bardzo tanie są warzywa i owoce. Wiele z owoców tu występujących jest w Polsce mało znanych jak: hurma, ezgil, fejhua. W kuchni używa się bardzo wielu ziół. Azerbejdżan posiada najtańszy i najlepszy czarny kawior w świecie. Bardzo duży jest wybór miejscowych alkoholi: wódki, wina, koniaku, szampana. Wiele regionów słynie z wyrobu samogonu. Właściwie powinno się używać sformułowania – kuchnia Azerbejdżanu, gdyż oprócz kuchni azerbejdżańskiej istnieją też kuchnie narodów zamieszkujących Azerbejdżan – Udini, Lezgini czy Ta łysze.
Potrawy miejscowej kuchni są pracochłonne w przygotowaniu i jest to przyczyna faktu, że na prowincji w wielu podrzędnych lokalach proponowane menu nie jest zbyt bogate i ogranicza się do tych potraw, które można szybko przygotować – np. szaszłyk. W takim wypadku wcale to nie oznacza, że do wyboru są tylko szaszłyki z baraniny. Pełną gamę miejscowej kuchni można poznać, na dzień dzisiejszy tylko z pomocą kuchni domowej – największe możliwości restauracyjne istnieją w Baku. W większości restauracji nie ma menu z cennikiem – cena podawana jest „na wygląd” klienta. Trzeba targować się w takich wypadkach i porównywać różne lokale. Niestety trzeba również wiedzieć gdzie można dobrze i tanio zjeść. Są, bowiem lokale słynące w całym Azerbejdżanie mimo czasem niepozornego wyglądu i są takie, które nigdy nie grzeszą nadmiarem klientów. Jeśli nadarzy się okazja polecam spróbować np. takich potraw jak: Toyuq Levenqi – pieczona kura nadziewana farszem z orzechów, cebuli i rodzynek (bywa, że zamiast rodzynek używa się dereń lub stosuje się oba komponenty jednocześnie) czy Kutum Levenqi – pieczona ryba występująca tylko na płd-wsch Azerbejdżanu, bardzo ceniona ze względu na smak. Napełniana jest podobnym farszem jak wyżej opisana kura w Toyuq Levengi. Obie potrawy są najsmaczniejsze jeśli są przygotowywane w specjalnym piecu tendyr opalanym węglem drzewnym. Plow to przygotowywany specjalną techniką długoziarnisty ryz zaprawiany szafranem z różnymi dodatkami. Najlepszą wersją plowu, którego są dziesiątki odmian, jest Nar Qovurma (specjalizują się mieszkańcy Baku) z mięsem kurzym lub baranim, kasztanami, cebulą, morelami, rodzynkami i śliwami. Jest to potrawa BARDZO pracochłonna i dostępna w nielicznych restauracjach. Na koniec o szaszłykach. Istnieją dwie podstawowe wersje szaszłyków z baraniny. Tike składa się z całych kawałków mięsa, które absolutnie nie muszą być twarde (wręcz przeciwnie), jeśli szaszłyk przygotowuje fachowiec. Smak zależy od wielu czynników. Z kolei Lule (Ljula) jest z mielonego mięsa (czasem jest zbyt solony). Na tym zestaw „barani” się nie kończy. Jest jeszcze wiele innych wariantów szaszłyków z baraniny. Szaszłyki przyrządza się także z kury, indyka, bakłażanów, ryb, ziemniaków czy świniny (tylko w niektórych regionach). Szczególnie polecam szaszłyk z jesiotra (czy też w ogóle z ryb jesiotrowych) – miejscowa nazwa osietrina. Szaszłyk taki nazywa się Balyq Kababy i jest serwowany z sosem z granatów (Nar Szarab). Równie dobry jest szaszłyk z kaspijskiego łososia – Gyzyl Balyq Kababy.
Potrawy miejscowej kuchni są pracochłonne w przygotowaniu i jest to przyczyna faktu, że na prowincji w wielu podrzędnych lokalach proponowane menu nie jest zbyt bogate i ogranicza się do tych potraw, które można szybko przygotować – np. szaszłyk. W takim wypadku wcale to nie oznacza, że do wyboru są tylko szaszłyki z baraniny. Pełną gamę miejscowej kuchni można poznać, na dzień dzisiejszy tylko z pomocą kuchni domowej – największe możliwości restauracyjne istnieją w Baku. W większości restauracji nie ma menu z cennikiem – cena podawana jest „na wygląd” klienta. Trzeba targować się w takich wypadkach i porównywać różne lokale. Niestety trzeba również wiedzieć gdzie można dobrze i tanio zjeść. Są, bowiem lokale słynące w całym Azerbejdżanie mimo czasem niepozornego wyglądu i są takie, które nigdy nie grzeszą nadmiarem klientów. Jeśli nadarzy się okazja polecam spróbować np. takich potraw jak: Toyuq Levenqi – pieczona kura nadziewana farszem z orzechów, cebuli i rodzynek (bywa, że zamiast rodzynek używa się dereń lub stosuje się oba komponenty jednocześnie) czy Kutum Levenqi – pieczona ryba występująca tylko na płd-wsch Azerbejdżanu, bardzo ceniona ze względu na smak. Napełniana jest podobnym farszem jak wyżej opisana kura w Toyuq Levengi. Obie potrawy są najsmaczniejsze jeśli są przygotowywane w specjalnym piecu tendyr opalanym węglem drzewnym. Plow to przygotowywany specjalną techniką długoziarnisty ryz zaprawiany szafranem z różnymi dodatkami. Najlepszą wersją plowu, którego są dziesiątki odmian, jest Nar Qovurma (specjalizują się mieszkańcy Baku) z mięsem kurzym lub baranim, kasztanami, cebulą, morelami, rodzynkami i śliwami. Jest to potrawa BARDZO pracochłonna i dostępna w nielicznych restauracjach. Na koniec o szaszłykach. Istnieją dwie podstawowe wersje szaszłyków z baraniny. Tike składa się z całych kawałków mięsa, które absolutnie nie muszą być twarde (wręcz przeciwnie), jeśli szaszłyk przygotowuje fachowiec. Smak zależy od wielu czynników. Z kolei Lule (Ljula) jest z mielonego mięsa (czasem jest zbyt solony). Na tym zestaw „barani” się nie kończy. Jest jeszcze wiele innych wariantów szaszłyków z baraniny. Szaszłyki przyrządza się także z kury, indyka, bakłażanów, ryb, ziemniaków czy świniny (tylko w niektórych regionach). Szczególnie polecam szaszłyk z jesiotra (czy też w ogóle z ryb jesiotrowych) – miejscowa nazwa osietrina. Szaszłyk taki nazywa się Balyq Kababy i jest serwowany z sosem z granatów (Nar Szarab). Równie dobry jest szaszłyk z kaspijskiego łososia – Gyzyl Balyq Kababy.
www.travelbit.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz