poniedziałek, 1 października 2012

Słoneczny przodek ziemniaka



Słonecznik bulwiasty - po łacicie Helianthus tuberosus - należy do rodziny astrowatych, pochodzi z Ameryki Północnej, gdzie osiąga wysokość 2-3m i szerokość 0,6 m.
 Część nadziemna rośliny przypomina słonecznik zwyczajny, ale pod ziemią tworzy jadalne bulwy - podobne do ziemniaka lub kłączy imbiru.
Inne określenia: karczoch słonecznikowy, karczoch jerozolimski, jabłko albo gruszka ziemna, kanadyjski ziemniak.
 Pierwsi mieszkańcy Kanady, Indianie z plemienia Topinamboore, uprawiali słonecznik bulwiasty od wieków. W okresach suszy często ratował osadników europejskich przed śmiercią głodową.
W 1605 roku słonecznik bulwiasty trafił z Ameryki Północnej do Francji. Przywiózł go Samuel de Champlain - francuski podróżnik i pionier kolonizacji Kanady. Nadano mu nazwę (od indiańskiego plemienia) topinambur.
W pierwszej połowie XVII wieku słonecznik bulwiasty dotarł do Anglii, a wojna 30-letnia rozpowszechniła jego uprawę w całej Europie. Już w XVII wieku bulwa trafiła do Wschodniej Europy i Rosji., a w 1615 roku topinambur został... poświęcony przez Papieża.
 Słonecznik bulwiasty okazał się bardzo łatwy w uprawie. Udawał się na każdej glebie, nawet na piaskach. Nie bał się suszy, deszczu i mrozu. Nie wymagał specjalnej pielęgnacji i starania. Szybko zagościł na stołach w wielu krajach, także w Polsce. Przez około 200 lat wykorzystywany był w żywieniu człowieka.
Póki nie znano kartofli, używano bulwów. Jest to owoc podobny do kartofli z tą różnicą, że jest ogromniejszy; pod jedną łodygą będzie czterdzieści i pięćdziesiąt bulwów, na kształt kłębka w kupę cienkimi jak nić wyrostkami splątanych; smak mają ten sam co kartofle, ale odor przeraźliwy, podobny do pluskwy. Łodyga bulwy wysoka na półtora chłopa, gruba na cal. Po zaplenieniu kartoflów zarzucono bulwy - pisał Jędrzej Kitowicz w „Opisie obyczajów za panowania Augusta III”, najważniejszym przekazie poświęconym obyczajom w Polsce w czasach saskich.
 Topinambura spożywano w postaci: surowej, pieczonej i gotowanej (bulwy gotowane lub surowe do sałatki, jako dodatek do zapraw i sosów, do pieczenia chleba oraz dobrą jarzynę na wiosnę i w jesieni).
 Najlepiej smakuje po ugotowaniu, oblany masłem z rumianą bułeczką lub sosem pomidorowym.
 Jest także wydajnym surowcem gorzelnianym - bulwy użyte wiosną dają dużo spirytusu.
Pod koniec XVIII wieku został wyparty przez ziemniaka, pozostał jednak jako cenna roślina pastewna.
Artykuł z portalu Potrawy regionalne.
Topinambur w jesiennej kuchni

2 komentarze:

  1. gdzie mozna tego topinambura nabyc? nie widzialam w sklepach... ale moze zle patrzylam

    Anna

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam w Krakowie na Starym Kleparzu. A najlepiej samemu wykopać, dużo osób ma go w ogrodach jako roślinę ozdobną!

    OdpowiedzUsuń